Operacje Stay behind w założeniu mają polegać na przygotowaniu kraju do odparcia ataku wroga, tworząc w sytuacji potencjalnej napaści struktury wewnętrzne mające w pierwszych dniach wojny działać na bliskim zapleczu wroga. Tyle teoria wojskowa. Historia włoskiej Operacji Gladio pokazuje, jak daleko można się posunąć używając tej idei w praktyce. Włoskiej Partii Komunistycznej (PCI), najpopularniejszej partii komunistycznej zachodniej Europy, wszelkimi możliwymi sposobami uniemożliwiano zwycięstwo w wyborach. Jak mawiają italianiści, nie można wierzyć w teorie spiskowe… chyba że dotyczą Włoch.

Możliwe, że operacja Gladio nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie zaskakujący splot wydarzeń. Ennio Remondino, pracujący w tym czasie dla włoskiej TG1, starał się na przełomie 1989-90 roku zrekonstruować przebieg zabójstwa szwedzkiego premiera, legendarnego socjaldemokraty Olofa Palmego z 28 lutego 1986 roku. Emisja wyników dziennikarskiego śledztwa Remondiniego miała miejsce 28 i 30 czerwca oraz 1 i 2 lipca 1990 roku. W ramach czterech odcinków widzowie mogli przyjrzeć się kulisom europejskich operacji CIA współorganizowanych z rządami, partiami i organizacjami europejskimi.

W trakcie swej pracy Remondino przesłuchał m.in. dwóch świadków, którzy przedstawili się jako byli agenci CIA: Richarda Brenneke i Ibrahima Razina. W swych zeznaniach wspomnieli oni o funduszach amerykańskiego wywiadu przeznaczonych na finansowanie działalności antykomunistycznej loży masońskiej Propaganda Due, znanej jako P2. Należeli do niej finansiści, przemysłowcy, członkowie aparatu wojskowego, jak i politycy związani z Democrazia Cristina (DC). Główną partią konserwatywną Włoch, rządzącą Włochami, z pomocą różnych, mniejszych koalicjantów, od 1944 do 1994. Pieniądze te miały zapewnić organizacji środki na destabilizację Włoch. A dokładnie na powstrzymanie działalności PCI, która cieszyła się, dzięki swemu udziałowi w wyzwoleniu kraju spod faszystowskiej okupacji, poparciem blisko połowy społeczeństwa. 

Cała sprawa wzbudziła masę kontrowersji. Dyrektor TG1, Nuccio Fava, został zmuszony do rezygnacji. W dodatku materiały zdobyte przez Remendiego zostały po powrocie do Włoch odebrane mu przez siły porządkowe. Prawda dotycząca Operacji Gladio mogła nie ujrzeć światła dziennego. Jednakże w tym samym czasie włoski sędzia z Wenecji, Felice Casson, badał nieścisłości w działaniach wymiaru sprawiedliwości i karabinierów, w śledztwie dotyczącym masakry w Peteano z 31 maja 1972 roku. Wtedy to anonimowe zgłoszenie skłoniło pięciu karabinierów do sprawdzenia podejrzanego samochodu. Po otwarciu drzwi auto wybuchło, zabijając trzech żandarmów.

Felice Casson nie musiał szukać daleko. Już w czasie procesu dotyczącego zamachu w Peteano Vincenzo Vinciguerra, członek „Avanguardia Nazionale”, neonazistowskiej organizacji terrorystycznej, powiedział: „We Włoszech istnieje tajna siła, równoległa do sił zbrojnych, złożona z cywilów i wojskowych, która ma mieć potencjalną zdolność do zorganizowania oporu wobec armii rosyjskiej we Włoszech. Jest to tajna superorganizacja posiadająca sieć komunikacyjną, broń i materiały wybuchowe oraz ludzi wyszkolonych do ich używania”.

Wszystko to wydawało się się niezwykle prawdopodobne. W końcu Włochy, umiejscowione w samym sercu Morza Śródziemnego były, podobnie jak RFN, krajem frontowym. Nie możemy zapominać, że graniczyły one lądem i morzem z Albanią oraz Jugosławią, dwoma, choć miejscami problematycznymi dla ZSRR, krajami Bloku Wschodniego. Strategiczne położenie Włoch było nie do przecenienia.

Odpowiedź il divo 

Na odpowiedź premiera Giulio Andreottiego z ramienia DC (znanego Polakom z filmu Il divo (Boski) w reżyserii Paolo Sorrentino), nie trzeba było długo czekać. Już 1 sierpnia powiedział on przed izbą niższą włoskiego parlament, że „CIA zaprzeczyła ponownie, że Brenneke należy do jednej ze służb Stanów Zjednoczonych”. Dodał również, że: „uważam za całkowicie pozbawione zdrowego rozsądku wyobrażenie, iż Kongres Stanów Zjednoczonych Ameryki mógłby autoryzować lub, w każdym razie, milcząco poprzeć operację destabilizacji prowadzoną przeciwko krajowi przyjaznemu i sprzymierzonemu, jakim są Włochy”. 

Co ciekawe, następnego dnia mistrz włoskiej polityki popełnił błąd. Albo starał się przykryć sprawę Gladio, wprowadzając w sprawie ferment mijającymi się z prawdą zeznaniami. Już następnego dnia, 2 sierpnia przyznał on przed Komisją ds. Egzekucji Pozasądowych, że wiedział o istnieniu tajnej organizacji paramilitarnej, typu „stay behind”, o nazwie „Gladio”. Zaznaczył on jednak, że według informacji otrzymanych ze strony służb bezpieczeństwa, organizacja ta przestała istnieć w 1972 roku. Przeznaczył on przy tym 18 października Komisji Wywiadu i Służb Bezpieczeństwa dwunastostronicowe akta, które kilka dni później zniknęły. Chwilę potem ukazały się znów w przeredagowanej wersji, nie wskazującej na współudział służb amerykańskich, istnienie funduszy organizacji ani również na kontrolę nad nią służb włoskiego wywiadu. 

Chwilę po tym, 24 października, Giulio Andreotti zwraca się do Izby Deputowanych, aby odpowiedzieć na pytania parlamentarzystów. O istnieniu Gladio wiedzieli prezydenci Republiki, premierzy oraz ministrowie obrony, ale nie członkowie parlamentu. W swym przemówieniu Andreotti podał niektóre fakty dotyczące organizacji, omijając przy tym esencję sprawy. 

Całość odpowiedzialności w dyplomatycznym stylu zrzucił na organizację P2, jak i niektóre osobistości włoskiego życia politycznego. W tym Francesco Cossigę, byłego premiera, oraz ministra spraw wewnętrznych, a wtedy obecnego prezydenta z ramienia DC, znanego z brutalnego rozprawienia się z rewoltą studencką 1977 roku. Andreotti kompletnie pominął przy tym współudział tajnych służb. Między innymi ograniczając liczbę członków organizacji tylko do cywili, z 1500 osób do 622. 

Fortel zadziałał. Całość opinii publicznej skupiła się w tym czasie na prezydencie i potencjalnym impeachmencie – który został koniec końców oddalony – a nie na antydemokratycznej organizacji, jaką była Gladio. 

Stay behind

Porozumienia wojskowe, jak i wywiadowcze mające na celu powstrzymanie popularności komunizmu w krajach Bloku Zachodniego istniały w różnych formach od około 1948 roku. Jednak dojrzałą formę przyjęły kilka lat później. 

W 1952 roku w Brukseli utworzono istniejącą do dziś główną siedzibę sił NATO o nazwie „SHAPE”. Było to Sojusznicze Dowództwo w Europie, w skład którego wchodziły wtedy Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Belgia, Luksemburg, Dania i Norwegia. Następnie wedle później dostępnych dokumentów 28 listopada 1956 roku podpisano dwustronne porozumienie między włoskim wywiadem wojskowym a CIA. To oficjalna data narodzin Operacji Gladio, choć w rzeczywistości podobne organy i porozumienia istniały już znacznie wcześniej. W 1972 roku dwustronne porozumienie Włochy-USA, z 1952 roku, zostało oficjalnie wchłonięte w struktury NATO, a organy należące do SHAPE dały początek ciału zwanemu „Komitetem Planowania i Koordynacji”, który nadzorował inny operacyjny organ kolegialny zwany „Tajnym Porozumieniem Sojuszniczym”, zajmujący się bezpośrednio operacjami stay behind. 

W każdym kraju te tajne sieci miały swoje różne nazwy. W Szwajcarii była to „P26”, w Austrii „OWSGV”, Belgii „SDRA8”. Danii „Absalon”, w RFN „TD BJD” w Luksemburgu po prostu „Stay-Behind”, w Holandii „I&O”, w Norwegii „ROC”, w Grecji „LOK”, w Turcji „Counter-Guerrilla”, w Portugalii „Aginter”. Kryptonimy tajnych „armii” we Francji, Finlandii, Hiszpanii i Szwecji pozostają nieznane.

Czym więc zajmowała się struktura operacyjna Gladio? Przecież do ataku sił Układu Warszawskiego, a więc struktury, przed którą miało bronić się NATO, nigdy nie doszło. W żadnym wypadku nie została ona również oficjalnie uruchomiona. 

Pomimo tego posiadała ona ponad sto tajnych pokaźnych rozmiarów składów amunicji, broni, materiałów wybuchowych i funduszy w ramach tak zwanej sieci Nasco. Tak duża infrastruktura wystarczyłaby dla co najmniej kilku tysięcy aktywnych lub pozostających w uśpieniu agentów, Gladio miała jednak oficjalnie tylko kilkuset członków. Pomimo pewnej dozy tajemnicy i uznawania Gladio za „tylko” jedną z organizacji w ramach natowskiej struktury Stay behind, ślady i pozostawione przez nią tropy są obecne na najczarniejszych kartach Włoskiej Republiki drugiej połowy XX wieku.  

Wspomniany wcześniej Vincenzo Vinciguerra podczas przesłuchania w sprawie masakry w Peteano, stwierdził, że „[ta] superorganizacja, biorąc pod uwagę, że inwazja sowiecka nie mogła realnie nastąpić, podjęła się w imieniu NATO zadania zapobieżenia przesunięciu na lewo równowagi politycznej kraju”. Miało mieć to miejsce przy pomocy służb specjalnych, sił politycznych (w domyśle jak można mniemać partii Democrazia Cristiana i partyjnych satelitów) oraz wojskowych. Na te słowa nie ma jednak potwierdzenia w dostępnych, niekompletnych, dokumentach włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Są jednak tropy. Włoskie służby i kontrolowana przez prawicę lub szantażowana przez prawicowy rząd prasa – we Włoszech monopol na produkcję papieru miał w tamtych czasach rząd – nieraz, nie dwa chroniły neofaszystów, którzy następnie brali udział w serii operacji terrorystycznych, o które fałszywie oskarżano anarchistów, aby zdyskredytować lewicę. 

Matka lat ołowiu

Najbardziej znanym przypadkiem jest masakra na mediolańskiej Piazza Fontana z 12 grudnia 1969 roku. W wyniku bomby podłożonej w Banca Nazionale dell’Agricoltura zginęło 17 osób, a 88 zostało rannych. Zdarzenie to zostało uznane za „matkę wszystkich masakr”, za początek okresu znanego dzisiaj jako Anni di piombo, dosłownie tłumacząc: Lata ołowiu. Był to czas wypełniony neo-faszystowskimi i skrajnie lewicowymi zamachami terrorystycznymi, często mającymi znamiona operacji false flag. A więc akcji przeprowadzanych przez tajne służby, mających na celu zdyskredytowanie wskazanych przez źródła rządowe „sprawców” i ich ideowych kamratów.

To właśnie wtedy w Mediolanie 1969 roku służby i policja za winnych zamachu uznały anarchistów, którzy, jak się później okazało, nigdy nie mieli z nim nic wspólnego. Jednym z nich był Giuseppe Pinneli, który „przypadkowo” wypadł z policyjnego okna w trakcie przesłuchania. Wskutek tych wydarzeń „oficjalnie” to lewicowa organizacja studencko-robotnicza Lotta continua zamordowała komisarza mediolańskiej policji Luigiego Calabressiego w 1972, jednak i to okazuje się wątpliwe. Jeden z tropów prowadził do neofaszystowskich terrorystów, jednak szybko został on zerwany. 

Domniemana śmierć prawicowego ekstremisty Gianniego Nardiego, który oficjalnie zginął w wypadku samochodowym 10 września 1976 roku w Palma de Mallorca, pozwoliła na ostateczne zamknięcie śledztwa w sprawie udziału prawicy w zabójstwie komisarza Calabresiego. Pozostawiając odium morderstwa na Lotta continua. Co wydaje się „przypadkowe” niejaki Gianni Nardi występuje na dostępnych proskrypcyjnych Gladio pod inicjałami 0565.

Gladio wydaje się również zaangażowane w  zamach na siedzibę policji w  Mediolanie z 17 maja 1973 roku, w rocznicę zabójstwa Calabresego  W ramach wybuchu bomby śmierć poniosły cztery osoby, a zranionych zostało kolejne czterdzieści pięć. Organizator zamachu, Gianfranco Bertoli zeznał, że działał jako „stirnerowski” anarchista, a jego celem był Mariano Rumor, wtedy minister MSW. Jak wiemy z kolejnego śledztwa z początku lat dwutysięcznych Bertoli był przez lata związany, przed samym zamachem, z włoskim wywiadem wojskowym SIFAR. Co więcej, był on członkiem organizacji Gladio o numerze 0735.  W archiwach służb znajdują się ślady płatności dokonanych na rzecz Bertoliego, widniejącego pod inicjałami TRO31 oraz pseudonimem „Negro”. Czy jednak w 1973 roku działał na zlecenie służb? Tego dostępne nam dokumenty nie mówią. 

Andreotti, pierwszy z lewej, z liderami państw grupy G7, 1978 r.

Colpo di stato

Macki Gladio wydają się sięgać również dwóch planowanych zamachów stanu, jednego z 1964 roku, tzw. Planu Solo, i drugiego z 1970, znanego jako Tora Tora, autorstwa fanatycznego faszysty Junio Valerio Borghese, zwolennika Włoskiej Republiki Socjalnej. 

Pierwszy z nich był przygotowany przez członka P2, generała De Lorenzo, szefa karabinierów w 1964 roku. Plan Solo miał wejść w życie, gdyby centrolewicowy rząd, pod przewodnictwem Aldo Moro z DC, wspierany przez Partito Socialista Italiana, nie zmniejszył reformatorskich żądań. Plan miał zostać stworzony pod jurysdykcją prezydenta republiki Antonio Segniego. 

Całość planu wyszła na jaw w 1967 roku, gdy w l”Espresso ukazał się artykuł mówiący, że 3 lata wcześniej prezydent, jak i szef karabinierów stworzyli plan obejmujący nie tylko zajęcie strategicznych celów w głównych miastach Włoch, ale także aresztowanie ponad siedmiuset przywódców komunistycznych i socjalistycznych. W tym działaczy związków zawodowych, lewicowych intelektualistów i członków lewicowego skrzydła DC, którzy mieli zostać deportowani na Sardynię, a dokładnie do bazy Capo Marrangiu. Rezonans medialny doprowadził do wielkiej debaty w parlamencie, gdzie postanowiono powołać specjalną komisję parlamentarną: śledztwo, któremu przewodniczył Giuseppe Alessi, wykluczyło jednak jakąkolwiek tezę o próbie zamachu stanu. Po kilku latach sprawa została objęta tajemnicą państwową. 

Drugim zamachem stanu miała być realizacja planu Tora Tora. Operacja ta była planowana od 1969 roku przez Junio Valerio Borghese pod akronimem Fronte Nazionale w ścisłym związku z Ordine Nuovo i Avanguardia Nazionale – dwiema organizacjami terrorystycznymi włoskich neonazistów. 4 lipca 1970 roku utworzono „Juntę Narodową”, wspieraną przez członków Propaganda Due, Cosa Nostry, oficerów i szeregowych Korpusu Karabinierów oraz innych przedstawicieli sił wojskowych powiązanych z CIA. 

Co ciekawe, Junio Borghese prócz aklamacji do narodu, przygotowanej na wypadek sukcesu zamachu stanu, miał w swym posiadaniu również dokumenty programowe przyszłego rządu. Zdecydowanie potwierdzał on lojalność pro-atlantycką junty i rozrysowywał plan realizacji „paktu śródziemnomorskiego” z Hiszpanią, Portugalią i Grecją (krajami rządzonymi wówczas przez autorytarne reżimy), jak i również otwarcie stosunków dyplomatycznych z Rodezją i Republiką Południowej Afryki. Kolejnym filarem wojskowej junty miały być pożyczki udzielone przez prezydenta Stanów Zjednoczonych na walkę z kryzysem gospodarczym w kraju w zamian za wysłanie włoskich wojsk na wojnę wietnamską i do Azji Południowo-Wschodniej. 

Tora Tora Tora

Realizacja akcji rozpoczęła się w nocy z 7 na 8 grudnia 1970 r. od koncentracji kilkuset konspiratorów w Rzymie. Część bojówkarzy Avanguardia Nazionale, dowodzonych przez Stefano Delle Chiaie i przy współudziale urzędników, weszła do budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i rozpoczęto rozdawanie konspiratorom broni i amunicji skradzionej ze zbrojowni ministerstwa. Generał włoskich sił powietrznych Giuseppe Casero, członek P2, i pułkownik Giuseppe Lo Vecchio, również członek P2, zajęli pozycje w Ministerstwie Obrony, natomiast uzbrojona grupa 187 mężczyzn z Korpusu Lasów Państwowych, dowodzona przez majora Luciano Bertiego, wyruszyła w nocy ze Szkoły Leśnej w Cittaducale, zajęła pozycje na Via Olimpica niedaleko siedziby telewizji RAI.

Jednak nie tylko w Rzymie faszyści byli gotowi do szturmu. Bojówki, uzbrojone i umundurowane były gotowe również w Mediolanie, Wenecji, Umbrii, Toskanii i Kalabrii. Nagle jednak przyszły duce  tej samej nocy, o godzinie 01:49, nakazał natychmiastowe odwołanie akcji. Dlaczego? Borghese odmówił ich wyjaśnienia nawet swoim najbardziej zaufanym współpracownikom. Istnieje kilka hipotez, jedna z nich stwierdza, że sam zamach stanu od początku miał być fikcją, mającą na celu wysłanie sygnału do rządu, jak i opozycji, mówiącego o natychmiastowej potrzebie stabilizacji. Druga z nich stwierdza, że Borghese nie był pewien końcowego poparcia ambasady USA. 

Na poparcie tej tezy w jednym z odcinków programu La storia siamo noi prowadzonego przez Giovanniego Minoli i emitowanego przez RAI w 2010 roku, wyrażono pogląd, że wstrzymanie puczu było efektem rozkazu pochodzącego od amerykańskich służb, które wyraziłyby zgodę na kontynuację puczu tylko wtedy, gdyby na czele nowego porządku politycznego stanął Giulio Andreotti, czego jednak odmówił. Efektem puczu było wprowadzenie przez rząd DC środków nadzwyczajnych, zawieszających częściowo prawa do zgromadzeń publicznych, co bezpośrednio uderzało w lewicę. Możliwe tym samym, że Borghese był w każdym razie pionkiem w partii znacznie od siebie większej, w której najpewniej użyto sieci Gladio. 

Epilog 

Nieoficjalnie Anni di piombo zakończyły się zabójstwem premiera Aldo Moro 16 marca 1978 roku. Zamachy miały jeszcze miejsce co prawda do roku 1982 roku, jednak wraz z porwaniem Moro wydaje się, że wszelkie strony konfliktu politycznego, nawet te pozostające w ukryciu, stwierdziły, że pewna granica została przekroczona.  I tutaj obecność agentów Gladio i sprzętu z ich zbrojowni, tzw. Sieci Nasco, była imponująca. Ustalono, że co najmniej czternaście dni wcześniej struktura Gladio wiedziała już o porwaniu. Niektóre pociski wystrzelone przez brygadzistów na Via Fani wydają się mieć takie same cechy jak te obecne w depozytach Nasco. Rankiem w dniu porwania, całkiem przypadkowo, pułkownik wywiadu wojskowego, SISMI, Camillo Guglielmi, oficer w bazie Gladio w Capo Marrargiu, przechodził obok akurat w momencie, gdy prezydent Moro miał zostać porwany przez Czerwone Brygady. Śladów działalności Gladio było jednak znacznie więcej. 

Niektóre dokumenty z przesłuchań Aldo Moro przez brygadzistów zaginęły, a generał Carlo dalla Chiesa, który wszedł w ich posiadanie został zabity, oficjalnie przez mafię w 1982 roku. Najprawdopodobniej Moro w swych zeznaniach dla Czerwonych Brygad opisywał strukturę Gladio. Jak się przypuszcza w ramach operacji zlikwidowania potencjalnych informatorów lub dziennikarzy mogących ujawnić kulisy zmarł Giuseppe Santovito, dyrektor wywiadu wojskowego SISMI w latach 1978-81. Aresztowany 2 grudnia 1983 roku, natychmiastowo został zwolniony w ramach aresztu domowego. Oskarżono go o propagowanie poufnych dokumentów, dotyczących współpracy służb z terrorystami, w kooperacji z prasą. Tym samym zarzucając mu zdradę. Jego nagła śmierć 6 lutego 1984 zakończyła śledztwo. 

Struktura Gladio została oficjalnie rozwiązana przez premiera Giulio Andreottiego w listopadzie 1990 roku, kiedy to jednocześnie podał on do do publicznej wiadomości nazwiska 622 „gladiatorów”. Niektórzy z nich do dziś z dumą noszą to miano. Część z archiwów, jak wspomniano wcześniej, została wtedy zniszczona. Pozwoliło to komisji parlamentarnej, której przewodniczył Tarcisio Gitti, przegłosować większością głosów wniosek potwierdzający pełną legalność struktury.

Giulio Andreotti za wszelką cenę blokował porozumienie z terrorystami, którzy porwali Aldo Moro. W ciągu swego życia był premierem stojącym na czele siedmiu gabinetów i wielokrotnym ministrem różnych resortów Republiki Włoskiej. Dożył swych dni jako publicysta i dożywotni senator, umierając 6 maja 2013 roku w Rzymie. 

Generał Giovanni de Lorenzo, autor Planu Solo, zmarł śmiercią naturalną w Rzymie, 26 kwietnia 1973 roku, podobnie jak prezydent Francesco Cossiga, który dożył 2010 roku. Junio Valerio Borghese, twórca akcji Tora Tora aby uniknąć aresztowania, uciekł do Hiszpanii, gdzie pozostał do swej śmierci 26 sierpnia 1974 roku, pomimo uchylenia nakazu aresztowania w 1973 roku. Vincenzo Vinciguerra żyje do dziś, będąc autorem książek dotyczących Lat ołowiu. Richard Brenneke, bohater materiału Ennio Remondino, zmarł w 2015 roku, CIA wyparło się jakiejkolwiek współpracy z nim. Losy Ibrahima Raziniego są nieznane. Sam Remondino natomiast wraz ze swoim byłym szefem Niccio Favą, założyli dziennikarski blog RemoContro.

W latach ołowiu, według danych oficjalnie dostępnych, śmierć poniosło 428 osób, a ponad 2 tysiące zostało rannych. Pełnej prawdy na temat tych wydarzeń najpewniej nigdy nie poznamy. 

Zdjęcie okładkowe: Banca Nazionale dell’Agricoltura po wybuchu bomby.

Subskrybuj nasz kanał YouTube! Wejdź na profil projektu na Facebooku, Twitterze oraz Telegramie!

Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Cross-Border Talks lub kup nam kawę!

About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content